Już naprawiłem
 

Już naprawiłem ogrzewacz wody
Lecz on nie może ogrzać mi duszy
Ona ostatnio jest jakaś dziwna
Coś w nią wstąpiło, ktoś nią poruszył

Już spakowałem myśli w walizkę
Wsłuchany w Nokturny Chopina
Nie wiem co począć z tą nostalgią
W łzach której się kąpie ma Wena

Wiem, Ty śpisz cichutko bezgrzesznie
Snem szybującym stąd do białości
A mnie upija ta myśl nieczysta
O zakazanej naszej miłości

Ulożę dla Ciebie bukiet marzeń
Barwami pastelowych czułości
Dodam do nieba morza szczyptę
Umaszczę zapachem namiętności

Już naprawiłem ogrzewacz wody
Wiesz, trochę mi cieplej na duszy
Bo tańczę z Tobą na białej łące
A tego nam nigdy nikt nie "ruszy".

 
E. J.

powrót