Cisza
  Wsłuchany w uporczywą ciszę
Prasuję spowolniałe myśli
Oddech Twojego ciała słyszę
Przyjdź proszę, albo mi się przyśnij

Pieszczę Twą utęsknioną duszę
Opuszkami zgłodniałych myśli
Już wcale tak cierpieć nie muszę
Bo przyjdziesz, albo mi się przyśnisz

W konarach ramion Cię kołyszę
Mokrym tchnieniem namiętnych myśli
Spełnieniem nakarmiłaś ciszę
Dziękuję, że sen mój się wyśnił.

 
E. J.

powrót