|
A w Polsce już w pełni lato,
Łąki pachną słodkim sianem,
Dziewczyny kuszą opalenizną,
Chłopcy zajęci podrywaniem.
Po Renie pływają statki leniwie,
A we mnie narasta tęsknota
Do tych pagórkow leśnych i łąk zielonych,
Jak powiedziałby nasz wielki poeta.
Kiedy tak patrzę na moje życie,
Którego mi coraz więcej ubywa,
To muszę zadać sobie pytanie:
Po co ci była ta cała zgrywa?
Po co i za czym biegałeś uparcie,
Nie licząc ofiar, nerwów i znoju?
By w końcu stwierdzić, że najważniejsze,
To odrobina świętego spokoju.
A w Polsce już w pełni lato,
Łąki pachną słodkim sianem,
Dziewczyny kuszą opalenizną,
Chłopcy zajęci podrywaniem.
Nad Renem kotłują się przechodnie,
A do mnie wracają wspomnienia
O letnim wietrze na Mazurach
I nocach skąpanych w westchnieniach.
Wyrwij się wreszcie z tego kierata,
I zacznij spostrzegać świat ten mały,
Obserwuj pająka jak tka pajęczynę
I mrówki, co z wielkim pracują zapałem.
A kiedy znów zaczniesz wariować
I z braku luksusu załamywać ręce,
To pomyśl sobie o świętym spokoju
I o tym, że mniej to czasami więcej.
A w Polsce już w pełni lato,
Łąki pachną słodkim sianem,
Dziewczyny kuszą opalenizną,
Chłopcy zajęci podrywaniem.
|
|